Jak długo prowadzi Pani Doktor swój gabinet i skąd wzięła się decyzja, aby obrać taką ścieżkę zawodową?

Dr n. med. Marta Adwent: Gabinet prowadzę od grudnia 2015 roku. Dlaczego zostałam stomatologiem… Już od najmłodszych lat fascynowała mnie kwestia zębów mlecznych. Koleżanki i koledzy przychodzili do mnie, aby pomóc im je usunąć. Brałam sobie swój sprzęt, swoje gaziki i te ząbki usuwałam. Jako kilkulatka. (Śmiech) W tej drodze wspierali mnie rodzice i dziadkowie, sami nie będąc lekarzami. Zaczęłam w rodzinie taki pociąg do medycyny. W moje ślady poszła siostra i prowadzimy gabinet rodzinnie. Ona ma swoją część medycyny estetycznej, ja mam swoją stomatologiczną. I tak parę lat już sobie funkcjonujemy.

Co sprawia, że pacjenci tak doceniają gabinet i tak chętnie oceniają go pozytywnie? Jest Pani Doktor w końcu laureatką plebiscytu Top 100 of Poland, który bada poziom satysfakcji na podstawie opinii pozostawionych w Internecie. Na pewno nie łatwo było znaleźć się w setce najlepszych stomatologów w Polsce!

Dr n. med. Marta Adwent: To pytanie powinniśmy zadać naszym pacjentom, bo nie mnie to oceniać. Mogę tylko podejrzewać, że wpływa na to tworzenie takiej rodzinnej atmosfery w gabinecie. Wielu pacjentów to podkreśla, że są traktowani bardzo przyjaźnie. Jako zespół (lekarz stomatolog, asystentka stomatologiczna i higienistka stomatologiczna) trzeba być do tego w bardzo dobrej komitywie, aby przekazać taką dobrą energię. Wszystko moim zdaniem zaczyna się od tego, że pacjent, wchodząc do gabinetu, czuje się jak gość – przychodzi w miejsce bliskie, a nie jakieś straszne. Od samego wejścia jest potraktowany serdecznie i przyjaźnie. To zawsze się starałam tworzyć we własnej placówce i myślę, że mi się to udało.

Cała reszta jest oczywiście wynikiem wiedzy i doświadczenia lekarzy oraz „przypadków”, które przyjmujemy. Trzeba pamiętać, że każdy z nich traktujemy absolutnie indywidualnie. Zespół tych czynników wpływa na to, że pacjent później zaufa naszej pracy. Myślę, że wtedy wie, że jest w dobrych rękach. Tak bym to uzasadniła, skąd wzięły się te dobre opinie. Chociaż nie do końca pasuje mi rola bycia ocenianym.

Swój zawód wykonuję z sercem. Oczywiście z etyką zawodową. Z takim poczuciem, że pacjent musi być bezpieczny przede wszystkim. To jest najważniejsze. Jako stomatolog nie kieruję się zyskiem, bo to jest to, co mnie boli w tym dzisiejszym świecie. Nie takie moje przesłanie. Zawsze staram się być uczciwa w tym, co robię i tego wymagam od moich lekarzy. I tacy właśnie są, bo inaczej by u mnie nie pracowali. Dla mnie są po prostu najlepsi i jestem dumna z tego, że mogę być częścią tak profesjonalnego zespołu.

Organizujemy także czasem wyjazdy terenowe do szkół i przedszkoli. Przekazujemy tam prosto ułożone informacje dotyczące zdrowia jamy ustnej, szczotkowania zębów, tego, co powinniśmy jeść, a czego lepiej unikać. Robimy takie pogadanki dzieciom w formie zabawy i przeglądy dentystyczne. Jest to jednak ostatnio okazjonalne, bo mamy pełne ręce pracy.

Czy w związku z taką ilością obowiązków, może Pani Doktor potwierdzić, że stwierdzenie, jakoby lekarz pracował 24 godziny na dobę, jest w Pani przypadku prawdziwe? Jak to u Pani Doktor wygląda?

Dr n. med. Marta Adwent: No, niestety tak. „Niestety – stety”. Praca to moja miłość, moje hobby, moja przyszłość. Wiąże się to z pewnymi wyrzeczeniami, które pociągają za sobą różne wybory życiowe i decyzje. Natomiast, gabinet funkcjonuje od wczesnego rana do późnego wieczora. Bardzo często zdarza się, że cały zespół poświęca się pacjentowi i zostajemy dłużej w pracy. Przychodzę też do gabinetu przed rozpoczęciem umówionych wizyt, wynikających z grafiku, aby przyjąć pacjenta z bólem, który wymaga natychmiastowej pomocy.

Oczywiście, dzielimy się na zmiany. Mam zespół asystentek, higienistek, które zmieniają się w ciągu dnia na 2 zmiany. My lekarze również pracujemy zmianowo. Inaczej nie dalibyśmy rady. Bez odpoczynku moglibyśmy popełniać błędy.

A jeszcze po godzinach pracy gabinetu jestem księgową. Zawsze się z tego śmieję, bo oczywiście mam swoją księgową, ale ja jestem taką księgową w mniejszym wymiarze pracy. Biorę do ręki laptopa, elektroniczną dokumentację i wypełniam całą historię choroby pacjenta. Robię to po mojej pracy, bo w trakcie wizyty nie ma na to czasu. Staram się to pisać też skrupulatnie, abym przy kolejnym spotkaniu mogła do tego wrócić i wiedzieć, co dokładnie zostało wykonane. Na tym polega ta praca i nie kończy się ona na tym, co zrobiłam w gabinecie.

Czym dla Pani Doktor jest wyróżnienie na liście stu najlepszych gabinetów stomatologicznych Top 100 of Poland?

Dr n. med. Marta Adwent: Na pewno zaskoczeniem. Bardzo miłym. Myślę, że jest to wielkie wyróżnienie i są z tym związane same pozytywne emocje. To jest taka nagroda za to, co robimy i jak robimy. Warto szczególnie tu podkreślić również słowo „my”, bo to nie tylko moje wyróżnienie. Bez mojego zespołu wspaniałych lekarzy, asystentek i higienistek nie zrobiłabym tylu rzeczy, które wykonuję w tej chwili.

Co Pani Doktor chciałaby powiedzieć pacjentom, w związku z tym, że to dzięki ich opiniom jest Pani dzisiaj laureatką listy Top 100 of Poland?

Dr n. med. Marta Adwent: Przede wszystkim: ogromny szacunek za to, że się otworzyli na współpracę z naszym gabinetem i dali nam dozę zaufania, która procentuje potem na lata. Mamy dużo pacjentów wieloletnich już.

Ogromne podziękowania. Wydaje się, że to tylko chwila, aby usiąść przy laptopie lub telefonie i wystawić opinię. Ale w dzisiejszych czasach, gdy mamy tyle zajęć i tyle do zrobienia, to jest bardzo duży szacunek i uznanie, że ktoś znalazł czas, aby napisać nam parę miłych słów. Bardzo to doceniamy.