Skąd pomysł na taką działalność i od kiedy winiarnia funkcjonuje?

Firma jest prowadzona od 2014 roku. Wtedy nastąpiły pierwsze nasadzenia na naszym terenie. Pomysł wziął się przede wszystkim z położenia winnicy. Właściciel, Mariusz Lachowicz, podróżował po winnicach na całym świecie. W momencie, gdy zobaczył to położenie, to uznał, że jest to idealny grunt, aby go na ten cel zakupić. Stoki południowo-zachodnie, położone przy wodzie są teraz porośnięte winną latoroślą. Jest to więc połączenie pasji i możliwości, jakie dał ten teren.

Co sprawia, że firma ma tak dobre opinie?

Mamy dobre opinie, faktycznie, bo mamy 1 ważną zasadę: bardzo lubimy ludzi. Co wydaje się być takie oczywiste, ale nie wszędzie. My jesteśmy bardzo otwarci na innych. Działamy też inaczej niż większość winnic w Polsce. Mianowicie, jesteśmy otwarci każdego dnia. Do nas można swobodnie przyjechać, w godzinach działalności winnicy – i to bez zapowiedzi. Można przyjść na spacer, wziąć udział w degustacji, czy porozmawiać o winach. Jesteśmy bardzo otwarci na naszych gości. Poza tym miejsce też jest bardzo piękne, urokliwe. Spotykamy się potem z bardzo dużą życzliwością.

Mówi się, że przedsiębiorca pracuje 24 godziny na dobę. Jak utrzymać motywację przez cały ten czas?

Ogromnie jest ważne, aby znaleźć osobę, dla której praca jest pasją. Gdy praca jest pasją, to przestaje być pracą. Właściciel firmy zebrał wokół siebie same takie osoby. W winnicy pracują tylko ludzie z prawdziwą pasją. To potem po prostu widać. Dobrze też jesteśmy dobrani do swoich stanowisk. Osoby nieco bardziej introwertyczne mają zadania, które nie wymagają aż tyle kontaktów z naszymi gośćmi. Wykorzystywane są nasze predyspozycje i talenty. Odpowiednie wykorzystanie darów naturalnych. (śmiech)

Czy chciałaby Pani coś powiedzieć swoim klientom?

Przede wszystkim chcę bardzo podziękować naszym gościom, że zechcieli się podzielić swoją opinią. Każdy ten głos jest dla nas bardzo ważny. Ten pozytywny pozwala nam potem brać więcej tej energii i siły, w tych momentach, gdy tego czasem brakuje. Z kolei głosy nawet nie do końca korzystne pozwalają nam się zastanowić, zatrzymać – dowiedzieć się, co powinniśmy poprawić lub ulepszyć – więc też są dla nas ogromnie ważne. Tworzenie wina bez ich opinii, oceny, potrzeby próbowania, odkrywania tych smaków – nie miałoby sensu. Więc chciałabym bardzo podziękować.