Skąd pomysł na założenie akurat takiej działalności i od kiedy prowadzi Pani swoją firmę?

Zaczęliśmy w 2020 roku. Pomysł na kuchnię ukraińską, bo mamy najlepsze pierogi w Ukrainie (śmiech).

Rozumiem, że otwierali się Państwo jeszcze w czasie pandemii. To pewnie nie było łatwe!

Tak, tak – dokładnie. Otworzyliśmy się i dosłownie po 3 dniach wprowadzono lock down. Więc bardzo się cieszę, że udało się firmę utrzymać.

Top 100 of Poland to ranking, który uwzględnia popularność miejsca i opinie klientów. Skąd, Pani zdaniem, wzięła się tak dobra renoma Pani lokalu w branży? Jaki jest sekret tego miejsca?

Pierogi robimy z miłością – po prostu! (śmiech) Mamy też bardzo dużo różnych opcji: wegetariańskich, bezglutenowych, dla dzieci, dla osób z uczuleniami. Łącznie 42 rodzaje. Pierogi na słodko robimy tylko z prawdziwymi owocami, nie z dżemów.

Mówi się, że przedsiębiorca pracuje 24 godziny na dobę. Jak utrzymać koncentrację i chęć do działania przez cały ten czas?

Po prostu lubić to, co się robi. Nad pierogami bezglutenowymi pracowałam przez 7 miesięcy, aby dopracować przepis do perfekcji. Zainspirowała mnie koleżanka, która lubi pierogi, ale nie może ich jeść przez celiakię. Finalnie się udało, i to w ostatni dzień, gdy powiedziałam sobie „jeśli teraz nie wyjdzie, to już trudno!”. Cieszę się, że teraz osobom, które nie mogą jeść glutenu, mogę podarować pyszne pierogi.

Co by Pani jeszcze chciała przekazać swoim klientom? W końcu to oni wybrali Pani pierogarnię jako jedną ze 100 najlepszych w Polsce.

Chciałabym podziękować za wsparcie i za to, że kochają nasze pierogi. Szczególnie za wsparcie w trakcie pandemii, kiedy było bardzo trudno się utrzymać na rynku. Uwielbiam naszych klientów i jestem im bardzo wdzięczna. Mam nadzieję, że każdemu będę mogła podarować ulubiony smak pierogów.