Agnieszka: Co wpłynęło na to, że założył Pan taki zakład – to wykształcenie, czy pasja? Proszę sięgnąć pamięcią do samych początków.

Krzysztof Kujawa: Z wykształcenia jestem optykiem, a sama firma powstała w 1999 roku. Później do zespołu dołączyła wspólniczka, która jest optometrystą i ortroptystą, co jest dosyć rzadkim połączeniem. Tak podejrzewam, że w tym zakładzie nie chodzi o mnie i dobre opinie o naszej firmie to zasługa właśnie prowadzenia okulistyki dziecięcej, co jest nieczęsto spotykane. Wspólniczka łączy w sobie wiele specjalności – to podejście pedagogiczne, bycie optometrystą i ortoptystą.

Agnieszka: Branżę optyczną w TOP100 of Poland wypełniają salony optyczne, które oferują porady okulistyczne. Jednak mówi Pan o terapii dzieci, co nie jest standardem.

Krzysztof Kujawa: To jest terapia widzenia. Polega ona na tym, że u nas prowadzi się coś takiego jak niedowidzenie, czyli ćwiczenia prooptyczne, połączone z widzeniem (jeżeli jest zez), czyli ustawieniem oczu – aby niekoniecznie operacyjnie, ale właśnie ćwiczeniami ustawić je prosto.

Agnieszka: Znajduje się Pan w elitarnej setce najlepiej ocenianych placówek w Pana branży. Już wspomniał Pan o rodzaju oferowanych usług, ale czy jest jeszcze coś, co mogło Pana zdaniem doprowadzić do tego wyróżnienia?

Krzysztof Kujawa: Jeżeli faktycznie mamy tyle opinii, to wynika już tylko z tego, co robią klienci, ponieważ my nie mamy czasu na reklamowanie się. Ja sam nie wiedziałem o tej ilości ocen. Skoro więc one są, to musimy być przez klientów polecani dalej. Ale może też odpowiedzią na to pytanie jest fakt, iż zajmujemy się tym, czego inni nie chcą robić. Badamy dzieci, pomagamy osobom słabowidzącym, co nie jest główną domeną biznesu optycznego. Wszyscy zajmują się okularami, które dają większe zarobki. My ze wspólniczką wykorzystujemy swoje dobre wykształcenie optyczne, by realnie pomóc.

Agnieszka: Czy jest coś, co w swoim zakładzie optycznym chcieliby Państwo wzmocnić, poprawić lub ulepszyć?

Krzysztof Kujawa: W zasadzie naszym marzeniem jest sklonować wspólniczkę. (śmiech) Można się śmiać, ale mówię poważnie. Chcielibyśmy przyjmować więcej osób, ale niestety jest problem ze specjalistami. Jest ich mało, a większość z nich ma inne zajęcia. Mamy możliwości na prowadzenie dwóch dodatkowych gabinetów, jednak obecnie nie ma kto w nich przyjmować.

Agnieszka: Mówi się, że przedsiębiorcy, czy właściciele zakładów pracują 24 godziny na dobę. Czy Pan też to potwierdza?

Krzysztof Kujawa: Nie, 24 godziny to przesada, ale 16 godzin na pewno pracujemy. Moim zdaniem 24 godziny to jest swego rodzaju dramatyzowanie. Na pewno jednak pracuję 2 razy tyle, co pracownik. Moja wspólniczka potrafi z kolei mieć dziennie po 15 badań lub wizyt, co jest bardzo wyczerpujące. Praca z dziećmi, które są niepełnosprawne, wymaga od niej dużo energii, również tej psychicznej.

Agnieszka: Czy na koniec chciałby Pan coś przekazać swoim klientom?

Krzysztof Kujawa: Mam tutaj taki bardziej społeczny apel: aby ludzie sprawdzali, do kogo trafiają. Ja optyką zajmuję się od 1991 roku, czyli ponad 30 lat. Obserwuję przy tym, że zakłady optyczne są otwierane przez ludzi, którzy w ogóle nie mają w tym fachu doświadczenia. Niestety, później wynikłe z tego tytułu problemy, my musimy rozwiązywać. Jednym z takich przypadków było podjęcie się terapii dziecka z zezem, który został dodatkowo pogłębiony przez osobę nieznającą się na tej delikatnej problematyce. Jednak zakłady optyczne prowadzą teraz często osoby, które nie mają nawet cienia wykształcenia optycznego. Wzrok zaś psuje się powoli i musi to wychwycić prawdziwy specjalista.

Koniecznie sprawdzajmy więc, czy w salonie, do którego się wybieramy, jest wykwalifikowany optometrysta.

Agnieszka: Jak możemy to ocenić, skoro nie jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie? Koleżanka może być przecież zadowolona z usług, a ja już mogę tego szczęścia nie mieć…

Krzysztof Kujawa: Najłatwiej jest z okulistami. Nikt bez wykształcenia kierunkowego nie może powiedzieć „Jestem okulistą”, ponieważ reguluje to Ustawa o Zawodzie Lekarza. Natomiast wiele osób podaje się za optometrystów, choć nie mają takich kompetencji. Najprościej jest sprawdzić na stronie Polskiego Towarzystwa Optyki i Optometrii. Tam wszyscy optometryści są wymienieni. Troszkę trudniej jest w przypadku optyków. Nie jest to obligatoryjne, ale około 900 specjalistów posiada tzw. numer optyka, który potwierdza weryfikację ich wykształcenia. Tym się można wspomóc w poszukiwaniach.