Skąd wziął się pomysł na taką działalność i od kiedy prowadzi Pani swoją firmę?

Pomysł się wziął w zasadzie od męża. Korzystał z solarium. Ja nie bardzo chodziłam, ponieważ nie czułam się w tamtym miejscu komfortowo. Na biznes namówiła nas Dziewczyna, która tam pracowała. I chociaż mąż związany jest z inną branżą, to postanowiliśmy spróbować. Sam lubi być opalony, więc stworzyliśmy miejsce, w którym my czujemy się dobrze. Pomysł więc wziął się z chęci wprowadzenia na rynek „solaryjny” innych standardów.

Co sprawia, że Pani solarium ma tak dobre opinie?

Na pewno czystość. Jak zatrudniam nowe osoby do pracy, to pytam się ich, z jakimi obowiązkami kojarzy im się solarium. W zasadzie żadna nie odpowiada, że chodzi o sprzątanie, a to jest większość działań tutaj. Poza tym Dziewczyny przechodzą regularne szkolenia. Dbamy też o to, aby lampy były non stop dobrej jakości. Wymieniamy je na długo przed końcem ich żywotności, aby był równiejszy efekt opalania.

Chcemy, żeby świadczone przez nas usługi były na jak najwyższym poziomie. Czas opalania i kosmetyki są dobierane indywidualnie do klienta (jego stan skóry, dolegliwości). Skóra ma być pięknie opalona i zdrowa – to nasze motto. Klient ma wyjść zadbany, zrelaksowany i z piękną opalenizną.

Mówi się, że przedsiębiorca pracuje 24 godziny na dobę. Jak utrzymać motywację przez ten czas, bo to na pewno nie jest łatwe?

Tak, nie jest łatwo. Cały czas się myśli o tym, żeby nie stać w miejscu. Cały czas śledzę nowinki wszystkie, jakie są na świecie. Nie tylko w Europie, ale i w Stanach (Zjednoczonych), żeby coś tam podpatrzeć ciekawego. Wyszukuję non stop nowych kosmetyków. Cały czas człowiek myśli, żeby też ten klient nie był znudzony. Trzeba cały czas się rozwijać. Tak jak w każdej branży. Trzeba się doszkalać, patrzeć, co jest nowego. Nie można stać w miejscu. Dobę mamy na to za krótką. (śmiech)

Z resztą moim marzeniem było też stworzenie takiego miejsca, w którym klient nie tylko przychodzi się opalać. Ale jest tu także, aby z nami porozmawiać, wypić kawę. Przychodzą, usiądą, pogadają… Często o tym na Facebooku piszę, że wspólnie tworzymy tę rodzinę. Każdy tu się czuje dobrze i jak ktoś nam powie, co zmienić, czy poprawić, to staramy się to potem wdrożyć.

Może teraz chciałaby Pani coś przekazać swoim klientom?

Przede wszystkim: podziękować za to, że tyle czasu są z nami. To już 8 rok jak działamy. Dziękuje za wyrozumiałość. Nam też czasem zdarzają się potknięcia. Dziękuję za to, że z nami są i poświęcają nam czas, np. wystawiając opinie. To nas cieszy. To pokazuje, że to, co robimy, ma sens. Bardzo im za to dziękuję!